Post jest specjalnie z burakiem, ponieważ biorę udział w akcji zorganizowanej przez autorkę bloga Owsianka i Kawa (zajrzyj na tę stronę, bo to taki zakątek internetu, gdzie jest pełno inspiracji i dobrej energii). Akcja ma na celu spopularyzowanie warzyw jesiennych.
W akcji bierze udział mnóstwo innych blogerów - dzisiaj na blogach znajdziesz przepisy z użyciem:
- Buraka: u mnie
- Pasternaku: na blogu Justa Kitchen
- Ziemniaków: na blogu Językowy Precel
A tygodniową agendę znajdziesz na blogu Owsianki i Kawy.
U mnie jest burak. Moje pierwsze wspomnienie z burakiem, to sok z buraka, który robiliśmy w podstawówce na tak zwanych zetpetach (czyli zajęciach praktyczno technicznych). Sok zaskoczył mnie słodyczą podszytą ziemistym smakiem. Potem pamiętam buraczki na zimno z octem, własnoręczne kluski z buraczków (a'la kluski żeleźnioki, tylko zamiast ziemniaków dałam buraczki). Lubię buraczki bardzo. Za ich nieoczywistość. I cieszy mnie to, że ostatnio wracają do łask (często w postaci hipsterskich burgerów, ale zawsze to coś).
PASTA Z BURAKA (taki prawie hummus).
1 puszka cieciorki
2 średnie buraki, ugotowane
2 łyżeczki soku z cytryny
1 1/2 łyżeczki pasty tahini (można pominąć)
1 1/2 łyżeczki oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku (ja pominęłam)
wszystko razem trzeba dobrze zblendować i zajadać - z warzywami, z chlebem, z krakersami, z grissini. Z czym się lubi :)
U mnie są pieczone warzywa: dynia i bakłażan. Na deser mam upróżone jabłko z cynamonem.
A Ty lubisz buraki? W jakiej postaci najbardziej?
Buraki najczęściej jadam gotowane, starte na tarce lub w zupie. Nie eksperymentowałam jakoś bardziej z nimi. Raz zrobiłam jeszcze sałatkę z kiełkami i wędzonym twarogiem (pyszna!). A pasta, hmm...? Najwyższa pora się przekonać, jak to smakuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w akcji i zapraszam na kolejne :)
ja dziękuję za akcję :)
OdpowiedzUsuńBuraki (konsumpcyjne) to ja chyba wszystkie lubię :) A ostatnio wyczytałem, że sok z buraka jest rewelacyjny dla biegaczy - "legalny doping" - ale jakoś jeszcze nie wymyśliłem jak temat ugryźć ;)
OdpowiedzUsuńja wchodzę po sok z buraka do GreenWaya - taka łódzka sieciówka z wege żarciem. Niedrogim
OdpowiedzUsuńW życiu bym o tej formie nie pomyślała! Dla mnie bomba, lubię takie śniadaniowe eksperymenty! Bardzo oryginalny pomysł. Dzięki temu wyzwaniu poznałam już tyle nowych potraw, że testowanie wszystkich zaspokoiłoby mnie na najbliższy miesiąc :D U mnie już jutro grucha!
OdpowiedzUsuńUwielbiam buraki pod kazda postacia!!!! fajna ta Twoja pasta!
OdpowiedzUsuńUwielbiam smak buraków, są naprawdę przepyszne i kojarzą mi się z dzieciństwem. Fajny pomysł, chętnie wykorzystam w praktyce :)
OdpowiedzUsuńFajna pasta , ja na pewno nie zrezygnowałabym z czosnku ;)
OdpowiedzUsuńZa buraczkami nie przepadam. Jadam je bardzo rzadko, ale Twoje wyglądają intrygująco ;)
OdpowiedzUsuńdo pracy tylko czosnku nie daję, normalnie sobie nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja jakoś szczególnie nie wielbię, ale mam ukochaną sałatkę z buraczków: buraki gotowane w kostkę, kiszony ogórek w kostkę i jajko na twardo w kostkę. Do tego albo majonez albo jogurt i zajadam aż mi się uszy trzęsą :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja nie pod każdą, ale ta pasta jest bardzo smaczna, jak się ją zrobi na trochę bardziej rzadko może być z niej niezły dip do warzyw lub grissini
OdpowiedzUsuńgrucha pycha!
OdpowiedzUsuńrobiłam podobne, ale zamiast cieciorki użyłam czerwonej fasoli :)
OdpowiedzUsuńi jak smakowało? do czego jadłaś taką pastę?
OdpowiedzUsuńprosto - z warzywami /marchew, papryka, ogórek pokrojone w długie paski/ i
OdpowiedzUsuńdomowym chlebkiem naan
ja też podobnie, lubię robić do takich past grissini i maczać :)
OdpowiedzUsuńTarte buraczki uwielbiam, pieczone są rewelacyjne <3. A ten hummus za mną chodzi ;)
OdpowiedzUsuń