Pączki do pracy na Tłusty Czwartek

Powiem Ci coś wstydliwego - nie lubię pączków. 

No nie lubię. Mam rodziców cukierników, ponoć do 4 roku życia odwiedzając tatę w pracy, zawsze prosiłam o "pąsia". I tyle tych pąsiów zjadłam, że wyczerpałam chyba ich limit na całe życie.

Nie znoszę tego spędu zwanego "tłustym czwartkiem". Ostatki też są złem, ale tłusty czwartek to jakieś apogeum, pączkowy armageddon. Tłumy ludzi z naręczami pączków, kolejki przed cukierniami, wieże układane z kartonów z pączkami w marketach (z nadzieniem z konserwantów), wszechobecny tłuszcz unoszący się w powietrzu, zestawienia najsmaczniejszych pączków w mieście, porady jak spalić kalorie z jednego pączka, jak nie zjeść pączka, jak zjeść jak najwięcej pączków, przechwalanie się kto ile pączków zjadł, na blogach kulinarnych panuje pączkomania - przepisy na pączki tradycyjne, bezglutenowe, bez tłuszczu, cukru, mąki, jajek, bez kalorii, wszelakie...! 

Serio, mam traumę. 

Ale! Fajnie jest być miłym kumplem w pracy - przynieść i rozdać znajomym pączki.
Nie chodzi o to, żeby się wkupić w czyjeś łaski, ale chodzi o to, żeby stworzyć miłą i przyjazną atmosferę. Wiele osób lubi słodycze, a wspólne jedzenie mocno zbliża. Pączki mogą być okazją do tego, aby się na chwilę oderwać od pracy, zrobić sobie kawę lub herbatę i spędzić na miłych pogaduchach. Oprócz pączków możesz wziąć opakowanie faworków - poczęstujesz nawet tych co nie lubią pączków.

Robiąc niespodziankę współpracownikom pamiętaj o paru rzeczach:
  • kup słodycze dobrej jakości (nie kupuj pączków czy innych wyrobów cukierniczych w marketach. Kup je raczej w dobrej cukierni. 
  • kup więcej niż ilość pracowników w Twoim pokoju. Może wyniknąć niezręczność, że wpadnie niezapowiedziany gość, któremu będzie przykro, że nie ma dla niego pączka. 
  • jak masz taki budżet - kup większą ilość słodkości i przejdź się po pokojach, w których nie znasz wszystkich pracowników - to świetna okazja, żeby poznać nowe osoby. 
W takim razie słodkiego dnia i dzisiaj i jutro!

Komentarze