RECENZJA: Niedyskretnik

Zapraszam na recenzję książki o życiu kobiety w czasach wiktoriańskim. Z jakimi problemami się borykała - a na tym polegało głównie życie kobiet, czyli na borykaniu się z problemami.
via: Muza S.A. 


Tytuł: Niedyskretnik
Autor: Therese O'Neill
Wydawnictwo: Muza S.A.

Książka zabiera nas w podróż w czasie. Autorka wybrała do tego pierwszoosobowy typ narracji, w którym zwraca się bezpośrednio do czytelniczki (zwraca się do niej w formie żeńskiej, czyli w pewien sposób wyklucza mężczyzn spośród czytelników).
Zobaczcie jak zaczyna się książka:
"Dziękuję, że się zjawiłaś. Może zechciałabyś posiedzieć ze mną przez chwilę, moja przyjaciółko?
Mam nadzieję, że wybaczysz mi poufałość, ale upieram się przy tym, że moją towarzyszkę podróży powinny charakteryzować swoboda i otwartość. Wyprawa tego rodzaju jest sprawą intymną.
Przyszłaś do mnie, ponieważ usłyszałaś o tym, co mogę zrobić. Gdzie mogę cię zabrać.
Jesteś, jak podejrzewam, gorliwą fanką czasów, w których wszystko było prostsze. Nie potrafisz oprzeć się urokowi filmu, którego bohaterka nosi halki, pozwala swoim długim, pięknym lokom wymykać się z ciasnego koka w dramatycznych momentach i zwraca się do ojca z błagalnym „PA-PO!”, kontestując jego decyzję o wyborze dla niej przyszłego męża."
Autorka często zwraca się właśnie bezpośrednio do czytelniczki tak, jakby była tuż obok i razem by odbywały podróż w czasie i z dystansu obserwowały egzotyczne, zaprzeszłe zwyczaje.
Mnie się ten sposób narracji i ciągłego dialogu z czytelnikiem nie podoba, ale myślę, że może on być dla wielu osób dość zabawny i w przyjazny sposób przybliżający różne informacje. 

Jako czytelnicy zostajemy zabrani do epoki wiktoriańskiej, czyli do wieku dziewiętnastego, pełnego pruderii i konwenansów. Te sztywne zasady, surowe normy moralne i dodatkowo brak pewnych rozwiązań technologicznych sprawiają, że kobietom w tych czasach żyje się bardzo trudno. W książce poznajemy różne aspekty życia tej epoki.

Książka podzielona jest na rozdziały tematyczne: jak kobiety radziły sobie z higieną, antykoncepcją, seksem, urodą, zdrowiem, zdobywaniem męża, rządzeniem w domu.
 
Konkluzja jest taka, że w żadnym aspekcie nie było łatwo. Że lata życia naszych przodkiń, lata ich walki z więzami społecznymi i zabobonami sprawiły, że teraz żyje nam się lepiej i wygodniej. Jak wiele w ciągu tych niespełna 150 lat udało się zmienić w postrzeganiu kobiet, ich edukacji i stanowiska, ale i w kwestii technologii, rozwoju przemysłowego i społecznego.

Czytaliście tę książkę? Lubicie w ogóle czytać o przemianach społecznych, czy w ogóle Was to nie interesuje? Czekam na Wasze komentarze tutaj, na facebooku lub pod adresem fiszermonika@interia.pl 

Komentarze

  1. Nie znam tej książki, ale może kiedyś skuszę się i ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachęcam, bo jest bardzo ciekawa - pokazuje nam warunki czasów, które trochę za bardzo idealizujemy. Wyobrażamy sobie je jako romantyczne i urokliwe, a tymczasem za kulisami było mnóstwo borykania się ze wszystkim.

      Usuń

Prześlij komentarz

Z przyjemnością przeczytam Twój komentarz!